Spis treści

Prolog1 2 3 45 6 7 8910111213141516 17 18
19 202122 23 2425262728 29 30 31

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Rozdział 31.

Nie zabijaj to chyba jedna z przykazań, co nie? W takim razie zastosujcie się do niego XD

Tak, wiem, jak długo mnie nie było. Ale chyba tym razem nie mam na to logicznego wytłumaczenia, po prostu brak weny, pewnie trochę depresji (wyżyłam się w opisie uczuć Ginny, więc powinno mi ulżyć), ale mając doła nie chciałam pisać, bo bym jeszcze 'niechcący' kogoś zabiła, i co wtedy? XD
Jak widzicie rozdział jest mniej więcej dwa razy krótszy niż zwykle, ale ja naprawdę przepraszam... Poprawię się, obiecuję.


Więc - czytajcie, komentujcie, obserwujcie, ale nie zabijajcie.



Podążali dalej autostradą, a w radiu grali Rolling Stones'i. Hermiona patrzyła za okno, zaintrygowana ruchem świateł, które tworzyły wokół wielobarwne kompozycje.
Gdy piosenka się skończyła, w radiu zaczęło coś szczękać i przestało działać. Widać po nim było, że ma wiele lat i był często używany.
Snape zaczął przyciskać co popadnie, próbował nawet magii, lecz nie mógł sobie poradzić z 'tym cholernym mugolskim wynalazkiem', jak sam to określił.
-Mogę? - spytała Hermiona, z uśmiechem na ustach.
-Próbuj, ale wątpię, żeby ci się udało.
Dziewczyna nachyliła się i przyciskała na zmianę trzy przyciski, przytrzymując je chwile, aż radio znowu zaczęło szczękać, a po chwili mamrotu, z których nie mogli nic zrozumieć, przemówił spiker:
-Policyjny Wydział Śledczy przypuszcza, że powodem wypadku było zderzenie się motorów, nad którymi kierowcy stracili kontrolę. Ofiar wypadku jest dużo – 6 osób nie żyje, a 15 jest rannych. Będziemy państwa informować na bieżąco.
Zapadła chwilowa cisza, a następnie puszczono reklamy.
-Myśli pan, że to chodziło o ten wypadek?
Nie odzywał się przez chwilę, prawdopodobnie rozważając całą sytuację.
-Tak – odpowiedział, krzywiąc się, gdyż oczekiwał wybuchu płaczu.
Ale nic takiego się nie stało, Hermiona dalej patrzyła przez okno, nie okazując żadnych uczuć.
'Chyba spędzam ze Snape'm za dużo czasu' pomyślała i uśmiechnęła się do siebie kpiąco.

Po niecałej godzinie słońce zaczęło nareszcie wschodzić. Zza horyzontu wychyliły się nieśmiało pierwsze promienie słońca, padając na ich twarze.
Ginny przewróciła się na tylnym siedzeniu i zaczęła coś mamrotać, a Hermiona nawet nie była śpiąca, tylko uśmiechała się niepewnie.
Zaś Snape, który miał już dość jazdy, był mocno zirytowany. Burczało mu w brzuchu i kręciło w głowie, ale nie zatrzymywał się, gdyż do portu już niewiele im brakowało.
Nareszcie skręcili z autostrady i teraz czekało ich zaledwie kilka kilometrów drogi do miasta, z którego mieli wypłynąć.
-Ładnie tu – mruknęła Hermiona, oglądając rozległe pola za oknem.
Spojrzał na nią jak na wariatkę.
-Jedziemy na misję, na której możemy zginąć, a ty mówisz, że tu ładnie? - w jego głosie słychać było napięcie i zmęczenie, które odczuwał.
-Mógł pan mówić, to bym prowadziła – syknęła w odpowiedzi. Nie chciała znosić jego wisielczego humoru i miała nadzieję, że nie będzie się tak zachowywał cały czas.
-Nie zawsze wszystko robisz lepiej – warknął.
-Tym razem chyba to ja powinnam to powiedzieć – odpowiedziała hardo, a on aż się skrzywił.
-Zamknij się i nie zapominaj, że to ja jestem twoim nauczycielem.
Ze złości mało nie kopnęła w drzwi. Przez tak wiele czasu traktował ją jak równą sobie, a teraz zachowuje się jak wszystkowiedzący profesorek.
-Mógł pan o tym wcześniej pomyśleć.
-Że co?! - prawie krzyknął, doprowadzony do granic wytrzymałości.
-Jeszcze niedawno wyraźnie dawał mi pan do zrozumienia, że mogę znaleźć w panu – zawahała się, wiedząc, jak to zabrzmi w odniesieniu do Snape'a, największego dupka wszech czasów – oparcie i że mogę panu ufać – powiedziała to spokojnie, głosem cichszym niż wcześniej.
Przez chwilę się nie odzywał, a potem wybuchł, jak gdyby chciało mu się śmiać, ale się powstrzymał.
-Naprawdę wierzyłaś komuś takiemu jak ja? Kłamię przed samym Czarnym Panem i z tobą bym sobie nie dał rady? Zastanów się. Jeżeli nie grałbym kogoś takiego, to jak szybko byś ode mnie odczepiła? Bo wydaje mi się, że zajęłoby ci to więcej czasu.
Nic nie powiedziała. Zabolało, nawet bardzo. Choć jedyną rzeczą, na jaką miała teraz ochotę, było zwinąć się w kłębek i zacząć płakać, to tego nie zrobiła. Nie przy nim. Nie przy Ginny. Gdy będzie sama, wieczorem, gdy oni będą już nieświadomi niczego spać, ona pozwoli tym prawdziwym uczuciom wypłynąć i stworzyć bestię. Bo za dnia naprawdę możesz zapomnieć, kim jesteś w nocy. 

.::.


Ginny leżała dalej na siedzeniu, obudziła się chwilę wcześniej, ale była zbyt zagubiona w swoich myślach, żeby słyszeć, o czym Snape i Hermiona rozmawiają. Miała to zresztą głęboko gdzieś.
Wszystko ją bolało. Powieki były ciężkie, a skóra nieprzyjemnie piekła, do tego było jej słabo i bardzo chciało jej się wymiotować. Głowę rozdzierał jej ból, a kończyny były skostniałe z zimna. Do tego ucisk w gardle i dziwna pustka w okolicy serca.
Gdyby tego było mało, czuła się bardzo źle mentalnie. Bolało ją każde słowo, każdy gest od innych. Starała się nie pokazywać tego, co czuje naprawdę, ale było to trudne. Miała jednakże nadzieje, że nikt nie domyślił się, jak bardzo cierpi.
Billy był chyba najważniejsza osobą w jej życiu. Szczególnie, gdy Hermiony nie było w pobliżu, wtedy zawsze mogła liczyć na niego.
A teraz znikł. To była chwila, moment i jego po prostu zabrakło.
To tak zabrano jej kawałek serca, brutalnie wyrwano, usunięto część codzienności, tego małego pierwiastka piękna w rutynie.
I teraz prawda wyglądała tak, że gdyby nie Voldemort, którego pragnęła wykończyć jak najszybciej, to nie miałaby powodu do życia.
Zacisnęła oczy, bo nie chciała płakać. Nie mogła sobie teraz na to pozwolić. Ta misja miała być jej testem, miała udowodnić, że potrafi sobie z tym radzić.
Ale to chyba było zbyt trudne.
Po chwili samochód zatrzymał się i ktoś z nich wyszedł, trzaskając drzwiami.
Ginny usiadła i rozejrzała się. Stali pod jakąś stacją paliw, zaraz koło portu, a Snape rozmawiał z jakimś mężczyzną ubranym w podarte, robocze spodnie i śmieszną, zieloną czapkę.
-Wysiadamy? - spytała dziewczyna, patrząc na przyjaciółkę zwinięta na przednim siedzeniu.
-Tak, jasne – odparła, lecz jej głos brzmiał dość słabo.
Wygramoliły się z auta w momencie, w którym podszedł do nich nauczyciel, chyba czymś poddenerwowany.
-Bierzcie rzeczy, muszę dać im kluczyki do samochodu.
Hermiona odeszła szybko, nawet na niego nie patrząc, otworzyła bagażnik i wyciągnęła swoją torbę, resztę zostawiając im.
-Kobiety – usłyszała głos Snape'a Ginny i mimowolnie uśmiechnęła się.
W głębi duszy, z jakiegoś nieznanego powodu, poczuła, że ta dwójka do siebie pasuje i powinni być razem. Ale to było śmieszne, bo ich charakterki kiedyś ich zabiją.
Zabrała swoje rzeczy i podążyła w stronę przyjaciółki, wracając do roli wesołej, niczym nie przejmującej się dziewczyny.
Na widok statków zaczęła tryskać entuzjazmem, a Hermiona uśmiechała się z zadowoleniem, widząc jej zapał. Tak, dokładnie o to jej chodziło. Żeby wszyscy myśleli, że jest wesoła i zabawna, że o problemach zapomina, bo to przecież nieistotne. Tak, to było ważne, żeby nie zwalać im na głowę problemów, wojna ich tak wystarczająco wykańczała.
Była piękna pogoda. Niezbyt ciepło, tak w sam raz; od morza wiała przyjemna bryza, słońce świeciło na bezchmurnym niebie. Statki to przypływały, to odpływały, kołysząc się delikatnie na przejrzysto-niebieskiej wodzie. To było naprawdę piękne miejsce, nawet pomimo obdrapanych budynków i zapachu ryb, choć to też miało w sobie trochę magii tego miejsca.
Snape pociągnął je gdzieś za sobą. Szedł szybko, a szaty powiewały za nim jak skrzydła - prawdziwy Nietoperz.

Chwilę później ustawili się w kolejce na ogromny statek, którym mieli popłynąć do Ameryki.

23 komentarze:

  1. Rozdział krótki, ale fajny.
    Życzę weny! :)
    Luna

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie krótszy niż zwykle, ale bardzo fajny. Bardzo przyjemnie się czytało :) I na prawdę wspaniale opisujesz uczucia poszczególnych postaci. Ja często mam z tym problemy :/
    Życzę Weny i czasu ♥
    bullek

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, choć krótko.
    Biedna Ginny :'( Choć, co prawda, we wspaniały sposób opisujesz jej uczucia.
    Hermiona i Severus... no tu chyba nie muszę nic mówić. Kocham ich przekomarzanki, ale strasznie żałuję, że Severus tak potraktował Hermionę... przecież on w ten sposób oszukuje sam siebie!
    Tak, V przykazanie brzmi nie zabijaj i nie mam zamiaru tego robić, bo na rozdział w TWOIM opowiadaniu mogłabym czekać nawet pięć lat, byleby go dostać *.* Mimo to liczę, że następny pojawi się szybciej :)
    Pozdrawiam
    always
    http://snape-granger-inna-historia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się z poprzedniczką - na Twój rozdział mogłabym czekać kilka lat,ale na prawdę proszę, napisz następną notkę jak najszybciej w wynagrodzeniu,że ten rozdział był krótki i długo trzeba było czekać :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny rozdział ;) Szkoda mi Ginny i mam nadzieję, że się pozbiera :c Ach Gin, żebyś wiedziała, że ta dwójka powinna być razem ^^
    Pozdrawiam i życzę weny ^.^
    BellatriX ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Muhahahaha! Jak to dobrze, że jestem ateistką-śmierciożerczynią! :D
    Rozdział jak zwykle genialny.
    Żądam wręcz, aby następny szybko się pojawił, no! ;-;
    Mnie nie zrozumiesz, ram tam tam.
    Za tą jakże piękną motywację liczę na dedykację! XD
    Rymuję! Rymuję!
    Na razie idę porymować czarnej mordencji a ty bierz się za rozdział.
    Jakby ci kiszki grały marsza z nudów, to zapraszam
    - rose33johnson@gmail.com
    - 49638973 gg.
    Chętnie przyjmę każdą zbłąkaną duszyczkę!
    Życzę weny i liczę, że nie zamkniesz mnie w psychiatryku? :D
    Wpadnij kiedyś do mnie. :D
    Weny, pomyślności i mniej deprech, bo rozdziały psują!

    OdpowiedzUsuń
  7. Сiekawy roździał, trochę krótki ale dobry

    OdpowiedzUsuń
  8. Krótko ale ciekawie i tak...emocjonalnie ;P
    Pozdrowienia, weny
    Jane

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny rozdział :) kiedy zacznie się rozwijać romansik hermiony i seva? ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. przeczytałam całego bloga i jest świetny! uwielbiam ff o HP a twój przynajmniej prowadzi do jakiejś sensownej fabuły a nie do łóżka! (duży plus!) ale mogliby choć raz siem pocałować już *0*. ciekawe po co oni jadą do Ameryki. hmmm może do Kanady? a w sumie to do której? może do południowej? brazylia jest spoko xD
    wiem, wiem pewnie do UsA, tak siem droczem >.>. anyway myślałam przez chwile że porzuciłaś bloga więc nie komentowałam tej ostatniej notki a tu zaskoczenie! łiiiii :'3. Pozdrawiam i życzę dużo weny. ps. tak namieszałaś, że sama mam wątpliwości czy Sevcio coś czuje do Mionki :x. mam nadzieję, że tak... >_>

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzisiaj przeczytałam wszystkie rozdziały i są zarąbiste <3 chciałabym jednak żeby Snape i Hermiona otwarcie powiedzieli sobie co do siebie czują :-) weny życzę

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział naprawdę zajebisty, nie mogę doczekać się kontynuacji. ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jesteś genialna! Kochana, czytam to od popołudnia i własnie skończyłam, ale nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału. Czytałam kilka blogów na ten temat, które były rozpoczęte, ale nikt ich nie dokończył. Liczę na Ciebie i życzę weny!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Pisz dalej... Świetnie się czyta <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Wiitaj ;D dziś przeczytałam wszystkie rozdziały i muszę powiedzieć, że bardzo podoba mi się przedstawiony tutaj Severus oraz świat jaki jest :) Czytałam wiele opowiadań i mogę śmiało powiedzieć, że jest jednym z lepszych :) Pozdrawiam Karolina :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Hey fajny blog. Przeczytalam chyba ze sto razy. Wpadniesz na moj ---> http:\\severusnapestories.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  17. Kiedy następny rozdział ? :C
    Ten blog jest zaje***** <3

    OdpowiedzUsuń
  18. czemu tak długo Cię tu nie ma? :(
    odkryłam Twój blog przypadkiem, w jeden dzień przeczytałam wszystkie rozdziały i zmartwiłam się, że ostatni datowany jest na styczeń tego roku. Twój blog będę miała zapisany w zakładkach i mam nadzieję, że jak pewnego dnia na niego wejdę zobaczę notkę z numerem 32 ;) pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Czemu nie piszesz? Zarwałam całą noc i cały dzień żeby to przeczytać. Już tak się wczułam a ty nie piszesz dalej :( Proszę jeśli to czytasz to napisz dla mnie dalsze części :3 ~ SEVMI<3NE

    OdpowiedzUsuń
  20. Hej, świetny blog! Przeczytałam całość w ciągu dwóch dni i z rozdziału na rozdział widziałam, że naprawdę idzie Ci coraz lepiej! Wszystkie opisy, charakterystyka, wtrącenia - bardzo przekonujące :-) Serdecznie Ci gratuluję, bo mało kiedy coś mnie naprawdę tak zachwyca :-) Historia nie jest przekoloryzowana, fabuła oryginalna i naprawdę oddajesz charaktery postaci, bez przeginania ;-) Przykro mi, że od roku nie pojawiła się notka. Mam nadzieję, że to przeczytasz i weźmiesz sobie to do serca. Wracaj i pisz nowy rozdział :-) Pozwól nam się dowiedzieć, jak skończy się Twoja historia :-)
    Serdecznie Cię pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  21. No hey ;D Tak jak Black Milipede od wczoraj czytam tego bloga, właśnie skończyłam. i tak samo mam nadzieję, że kiedy tu zajrzysz, i zobaczysz komentarze z 2015 (!) roku to zaczniesz kontynuować opowiadanie. Po prostu nie mogłam się od niego oderwać. No i geografii nie dam rady się nauczyć. Ciągle będę myślała o Hermi i Sev :3 Wróć i pisz dalej, błagam!!!

    ps. Dziwne że w tym samym dniu dwa komentarze :o po roku od ostatniego rozdziału... :p

    - Flusa

    OdpowiedzUsuń
  22. To było CUDOWNE! Życzę WENY i jeszcze raz WENY!
    Tak się właśnie zastanawiam - czemu nie piszesz dalej tak świetnego opowiadania, z którego mogłaby w przyszłości powstać książka? Niech to nie zabrzmi jak szantaż, ale chcę kolejny rozdział i to najlepiej na już! :)
    Jeszcze raz WENY i... CZASU! Dużo CZASU. :)
    Pozdrawiam gorąco! :*

    //Mina

    OdpowiedzUsuń