Spis treści

Prolog1 2 3 45 6 7 8910111213141516 17 18
19 202122 23 2425262728 29 30 31

czwartek, 6 lutego 2014

Rozdział 32.

Ogłoszenia parafialne!
Od dziś będę publikowała częściej (a przynajmniej się postaram), lecz rozdziały będą krótsze. Myślę, że będzie to dla nas wszystkich korzystniejsze rozwiązanie, a moja wena przecież kiedyś wróci, prawda?

Gdy wsiedli na statek od razu udali się do restauracji. Severusowi burczało w brzuchu już wystarczająco bardzo, żeby był wściekły jak diabli. Na dodatek w pobliżu znajdowała się ta irytująca dziewucha, przy której nie był w stanie utrzymywać swoich nerwów.

Ale robił wszystko, co w jego mocy, że ją od siebie odsunąć. Wiedział, jak bardzo musiał zaboleć ją jego wcześniejszy wywód, ale o to mu chodziło, może tym sposobem sprawi, że się wreszcie od niego odczepi.
Przekroczyli próg baru. Widać było, że nie jest to zbyt luksusowy statek. Na całej powierzchni były ustawione czteroosobowe stoliki, białe, plastikowe, okryte kolorową ceratą. On podszedł do lady, a Granger i Weasley zajęły miejsca. Zamówił coś z karty i ruszył w stronę uczennic.
Jak mógł się domyślić, zrobiły coś, co bardzo działało mu na nerwy. Usiadły przy stoliku, który okryty był neonowo-różowym materiałem. Jednak wiedział, że nie może po sobie nic pokazać, bo one z pewnością perfidnie to wykorzystają.
-Jak podoba się panu wybór miejsca? Zauważyłam pana ulubiony kolor na horyzoncie, więc pomyślałam, że może tu usiądziemy – sarknęła, patrząc za brudne szyby lokalu.
-Nawet sobie pani nie wyobraża, jak bardzo – odpowiedział. - Bardzo dawno nie siedziałem w tak wspaniałym miejscu. Szczerze mówiąc, to bardzo tęskniłem za tym kolorem. Przywodzi mi na myśl te wszystkie jednorożce, wróżki i pierwszoklasistki, które próbują dodać 'więcej kolorów' do swoich mundurków – dodał sarkastycznie.
Granger, choć próbowała się powstrzymać, uśmiechnęła się lekko, a Weasley śmiała się głośno.
Nie wiedział, co się z nim dzieje. On nigdy nie żartował, choć zauważył, że odkąd spędza więcej czasu z tą dziewczyną, to zdarza się to coraz częściej. Był załamany, jeszcze brakuje tego, żeby przed obliczem Czarnego Pana zaczął opowiadać o tym, jak urocze są ich szaty i maski. Nic, tylko kopać sobie dołek.
Nie podobało mu się to, nawet bardzo, jak ta Gryfonka zmieniła jego życie i osobowość.

.::.

Po zjedzeniu udali się do swojej kabiny. Stało w niej jedno dwuosobowe łóżko i drugie pojedyncze oraz niewielka komoda. Przynajmniej nie śmierdziało tu tak, jak na zewnątrz.
Hermiona opadła na łóżko, na którym miała spać z Ginny. Nie wiedziała, czego ma się spodziewać po Snape'ie po ich wcześniejszej rozmowie, ale stwierdziła, że dopiekanie mu to niezła zabawa i póki co przyjęła, że tylko w taki sposób będzie się do niego odnosić. A przynajmniej do czasu, kiedy dotrą do Nowego Jorku.
Wstała i ruszyła na pokład. Snape mówił, że nie powinni się rozdzielać, a teraz stwierdził, że potrzeba mu trochę świeżego powietrza i wolności, bo, jak sam mówił, zwariuje z tymi idiotkami.
Gdy tylko wyszła z kabiny, poczuła, że podłoga jest strasznie śliska. Starała się iść powoli, żeby się nie przewrócić. Jakoś nie miała ochoty słuchać Snape'a naśmiewającego się z niej.
Hermiona strasznie się męczyła, spinała mięśnie, żeby tylko się nie poślizgnąć, ale chyba się przeliczyła. W pewnym momencie stopy zaczęły się jej ruszać, nie mogła tego kontrolować. Jak na złość przechodziła właśnie koło nauczyciela, który gdy tylko to zobaczył, uśmiechnął się wrednie i chyba chciał już coś jej powiedzieć, ale nie zdążył. Nogi Hermiony rozjechały się w dwie strony, jakby robiła szpagat, a ona, nie będąc w stanie utrzymać równowagi, złapała się pierwszej lepszej rzeczy, lecz nic to nie dało, gdyż razem z tym przedmiotem poleciała na dół.
Pisnęła cicho, gdy uderzyła w podłogę, a po chwili otworzyła zaciśnięte oczy.
Leżała na ziemi, a w rękach trzymała ciemny, jedwabny materiał.
-GRAAAANGERRRR! - usłyszała ogłuszający ryk.
Podniosła wzrok i zorientowała się, że tym materiałem są spodnie Snape'a.
Nim się zorientowała, zaczęła się wgapiać w czarny materiał bokserek, a gdy tylko zdała sobie sprawę, co robi, pokryła się szkarłatem.
Snape złapał ją za koszulkę i podniósł ją na nogi, a sam szybko podciągnął spodnie.
-CO TY SOBIE W OGÓLE WYOBRAŻASZ? - wydarł się.
-A-ale ja nie chciałam – powiedziała cicho, spodziewając się, co może się zaraz stać. Dziękowała tylko Merlinowi, że nie jest teraz w szkole.
-Mało. Mnie. To. Obchodzi. - wycedził przez zęby.
Stała tylko i czekała na wybuch, ale w głowie odtwarzała całą sytuację od nowa i zaczęła się śmiać.
Gdy podniosła wzrok, zauważyła, że Snape starał się wyglądać na wściekłego, ale tak naprawdę ledwo sam powstrzymywał się od śmiechu.
-Przepraszam – powiedziała szybko, na chwilę przestając się śmiać.
Przez chwilę stali tak i patrzyli się na siebie.
-Chodź już, bo Weasley tam sama bez nas zginie.

Hermiona patrzyła przed siebie, w stronę horyzontu, gdzie widać było słońce powoli chowające się pod powierzchnię wody. To był z pewnością piękny widok, ale nie tym teraz zaprzątała sobie głowę.
Dziś odkryła w sobie coś całkowicie nowego, jakieś uczucie, które żyło w niej od dawna, ale dopiero zdała sobie z niego sprawę. Nie chciała się do niego przyznawać, wolała je schować tam, gdzie było kiedyś, ale nie było to już możliwe.
Nawet we własnych myślach, do których perzcież nikt nie miał dostępu, bała się to nazwać.
Nabrała powietrza i przymknęła oczy, a przyjemna bryza owiewała jej twarz. Otwierając je usłyszała głos w swojej głowie:
-Czuję coś do Snape'a.
To było jak szept, jej własny, a mimo to przestraszyła się go.
-Coś się stało? - spytała Ginny, stając koło niej.
-Nie, niby dlaczego?
-Wyglądasz na... - patrzyła przez nią na chwilę, jakby w zamyśleniu. - Wyglądasz dziwnie.
Hermiona zaśmiała się i poprawiła szybkim ruchem włosy, które zaczęły spadać jej na twarz.
-Wielkie dzięki – odpowiedziała.
-Stało się coś wcześniej? Krzyki Snape'a było słychać na całym statku.
Starsza dziewczyna zaczerwieniła się i zaśmiała cicho.
-Ściągnęłam mu spodnie – powiedziała, a widząc zdziwienie koleżanki, od razu dodała: - Niechcący! Potknęłam się i tak jakoś wyszło.
Ginny zaczęła zwijać się ze śmiechu, wyobrażając sobie nie wiadomo co.


22 komentarze:

  1. Genialny rozdział! Dziś natrafiłam na Twojego bloga i nie mogę się doczekać dalszych części. Jest ciekawie, a Ty dobrze piszesz. Do pełni szczęścia braluje Ci bety , ponieważ czasem zdarzają się błędy, lecz z reguły niewielkie. Życzę weny i czekam na następny rozdział;).

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny rozdział! Dziś natrafiłam na Twojego bloga i nie mogę się doczekać dalszych części. Jest ciekawie, a Ty dobrze piszesz. Do pełni szczęścia brakuje Ci bety , ponieważ czasem zdarzają się błędy, lecz z reguły niewielkie. Życzę weny i czekam na następny rozdział;).

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahaha, musiałam uważać, aby nie roześmiać się na cały dom :D Rozdział był genialny, czekam jak zwykle na dalszy ciąg ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham Cię dziewczyno! Jesteś genialna, tak samo, jak to opowiadanie. Czekam na następny rozdział życzę duuużo weny ;).

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahaha, wspaniałe! Jesteś na prawdę genialna ♥
    Rozdział superaśny, nie mogę doczekać się następnego ;D
    Pomysł z krótszymi, ale częstszymi wpisami jest bardzo dobry.
    Życzę szybkiego powrotu Weny :)
    bullek

    OdpowiedzUsuń
  6. Jupi! Wreszcie nowy rozdział! ♥
    Kochaniutka, wyszedł ci wspaniale! Severus... Cóż, wiadomo, że będzie chciał odsunąć od siebei Hermionę. Byleby tylko mu się to nie udało!
    Przy scenie ze spodniami Seva nie wytrzymałam. Spadłąm z krzesła, śmiejąc sie jak głupia, a pies uciekł... :O
    Super, jak zwykle zresztą. Czekam na nowy rozdział!
    Pozdrawiam i życzę weny
    always
    http://snape-granger-inna-historia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. To było zaje***** jak mu ściągnęła te gacie .Mrrrr oj ja tez bym z chęcią popatrzyła na bokserki ^^A teraz bez moich wynurzeń ;P
    To było po prostu najlepsze.... i tyle ;)
    Pozdrowienia
    Jane

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne! Czekam na jakiś całus, będzie ciekawie!!! Z.

    OdpowiedzUsuń
  9. Do tej pory nie mogę przestać się śmiać :D Rozdział świetny, ale nie mogę doczekać się, aż w końcu do czegoś między nimi dojdzie :) Powodzenia w dalszym pisaniu!
    A.

    OdpowiedzUsuń
  10. Po prostu
    ***************************************** * *************
    *********** *************
    ************ **************
    ************** ***************
    ************************************************************** <3 Chyba będzie krzywe po dodoniu ale to serce xD

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiem, że to dopiero dwa dni, ale błagam, za ile nowy rozdział. Ja już umieram czekając, aż akcja się rozwinie. <333

    OdpowiedzUsuń
  12. Hahaha, to o spodniach było boskie <3
    Czekam na nowy rozdział!!! :)
    Luna

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak zwykle boski i śmiechowy rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Dawno się tak nie zaczytałam. Wczoraj zasnęłam o pierwszej, bo czytałam Twoje opowiadanie. <33
    Przywidujesz mniej-więcej datę następnego? :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wpadka ze spodniami boska! Dawno się tak nie uśmiałam. Rozdział krótki, ale nadrobiłaś humorem. Czyżby Severus zaczął się powoli przełamywać... ? Na to liczę! A ponadto staram się wyobrazić reakcję Ginny ale jakoś nie potrafię ;) Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  16. super rozdział kiedy następny

    Sev i Miona

    OdpowiedzUsuń
  17. dajny rozdział szkoda że taki krótki

    OdpowiedzUsuń
  18. Blagam! Miej litość! Kiedy będzie nowy rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  19. Hej, ja tu nowa jestem. Połknęłam w całości i zakochałam się.
    Co do tego odcinka leżałam plackiem na podłodze :D
    Czekam na więcej, bo zostaję na dłużej i dołączam do grona czytających :D
    Wena i czasu na pisanie*:*
    alex

    OdpowiedzUsuń
  20. Przeczytałam wszystko. Jesteś mistrzem budowania napięcia! Na dodatek Snape tak bardzo pasuje do tego z książki, jego przemiana jest długa i stopniowa, na dodatek masz dar tworzenia cudownych opisów otoczenia. To zdecydowanie najlepszy blog o Hermionie i Snapie, czy jak to się odmienia, jaki miałam okazję czytać. Zastanawia mnie tylko fakt, bo z założenia jedyną kobietą jaką kochał była matka Harrego, może warto o niej wspomnieć? Trochę szkoda mi Rona, irytuje mnie cholernie, ale lubię jego postać. Czekam na kolejny rozdział i życzę radości z pisania! :) Narcotic-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń