Ogłoszenia parafialne!
Od dziś będę publikowała częściej (a przynajmniej się postaram), lecz rozdziały będą krótsze. Myślę, że będzie to dla nas wszystkich korzystniejsze rozwiązanie, a moja wena przecież kiedyś wróci, prawda?
Gdy wsiedli na statek od razu udali się
do restauracji. Severusowi burczało w brzuchu już wystarczająco
bardzo, żeby był wściekły jak diabli. Na dodatek w pobliżu
znajdowała się ta irytująca dziewucha, przy której nie był w
stanie utrzymywać swoich nerwów.
Ale robił wszystko, co w jego mocy, że
ją od siebie odsunąć. Wiedział, jak bardzo musiał zaboleć ją
jego wcześniejszy wywód, ale o to mu chodziło, może tym sposobem
sprawi, że się wreszcie od niego odczepi.
Przekroczyli próg baru. Widać było,
że nie jest to zbyt luksusowy statek. Na całej powierzchni były
ustawione czteroosobowe stoliki, białe, plastikowe, okryte kolorową
ceratą. On podszedł do lady, a Granger i Weasley zajęły miejsca.
Zamówił coś z karty i ruszył w stronę uczennic.
Jak mógł się domyślić, zrobiły
coś, co bardzo działało mu na nerwy. Usiadły przy stoliku, który
okryty był neonowo-różowym materiałem. Jednak wiedział, że nie
może po sobie nic pokazać, bo one z pewnością perfidnie to
wykorzystają.
-Jak podoba się panu wybór miejsca?
Zauważyłam pana ulubiony kolor na horyzoncie, więc pomyślałam,
że może tu usiądziemy – sarknęła, patrząc za brudne szyby
lokalu.
-Nawet sobie pani nie wyobraża, jak
bardzo – odpowiedział. - Bardzo dawno nie siedziałem w tak
wspaniałym miejscu. Szczerze mówiąc, to bardzo tęskniłem za tym
kolorem. Przywodzi mi na myśl te wszystkie jednorożce, wróżki i
pierwszoklasistki, które próbują dodać 'więcej kolorów' do
swoich mundurków – dodał sarkastycznie.
Granger, choć próbowała się
powstrzymać, uśmiechnęła się lekko, a Weasley śmiała się
głośno.
Nie wiedział, co się z nim dzieje. On
nigdy nie żartował, choć zauważył, że odkąd spędza więcej
czasu z tą dziewczyną, to zdarza się to coraz częściej. Był
załamany, jeszcze brakuje tego, żeby przed obliczem Czarnego Pana
zaczął opowiadać o tym, jak urocze są ich szaty i maski. Nic,
tylko kopać sobie dołek.
Nie podobało mu się to, nawet bardzo,
jak ta Gryfonka zmieniła jego życie i osobowość.
.::.
Po zjedzeniu udali się do swojej
kabiny. Stało w niej jedno dwuosobowe łóżko i drugie pojedyncze
oraz niewielka komoda. Przynajmniej nie śmierdziało tu tak, jak na
zewnątrz.
Hermiona opadła na łóżko, na którym
miała spać z Ginny. Nie wiedziała, czego ma się spodziewać po
Snape'ie po ich wcześniejszej rozmowie, ale stwierdziła, że
dopiekanie mu to niezła zabawa i póki co przyjęła, że tylko w
taki sposób będzie się do niego odnosić. A przynajmniej do czasu,
kiedy dotrą do Nowego Jorku.
Wstała i ruszyła na pokład. Snape
mówił, że nie powinni się rozdzielać, a teraz stwierdził, że
potrzeba mu trochę świeżego powietrza i wolności, bo, jak sam
mówił, zwariuje z tymi idiotkami.
Gdy tylko wyszła z kabiny, poczuła,
że podłoga jest strasznie śliska. Starała się iść powoli, żeby
się nie przewrócić. Jakoś nie miała ochoty słuchać Snape'a
naśmiewającego się z niej.
Hermiona strasznie się męczyła,
spinała mięśnie, żeby tylko się nie poślizgnąć, ale chyba się
przeliczyła. W pewnym momencie stopy zaczęły się jej ruszać, nie
mogła tego kontrolować. Jak na złość przechodziła właśnie
koło nauczyciela, który gdy tylko to zobaczył, uśmiechnął się
wrednie i chyba chciał już coś jej powiedzieć, ale nie zdążył.
Nogi Hermiony rozjechały się w dwie strony, jakby robiła szpagat,
a ona, nie będąc w stanie utrzymać równowagi, złapała się
pierwszej lepszej rzeczy, lecz nic to nie dało, gdyż razem z tym
przedmiotem poleciała na dół.
Pisnęła cicho, gdy uderzyła w
podłogę, a po chwili otworzyła zaciśnięte oczy.
Leżała na ziemi, a w rękach trzymała
ciemny, jedwabny materiał.
-GRAAAANGERRRR! - usłyszała
ogłuszający ryk.
Podniosła wzrok i zorientowała się,
że tym materiałem są spodnie Snape'a.
Nim się zorientowała, zaczęła się
wgapiać w czarny materiał bokserek, a gdy tylko zdała sobie
sprawę, co robi, pokryła się szkarłatem.
Snape złapał ją za koszulkę i
podniósł ją na nogi, a sam szybko podciągnął spodnie.
-CO TY SOBIE W OGÓLE WYOBRAŻASZ? -
wydarł się.
-A-ale ja nie chciałam – powiedziała
cicho, spodziewając się, co może się zaraz stać. Dziękowała
tylko Merlinowi, że nie jest teraz w szkole.
-Mało. Mnie. To. Obchodzi. - wycedził
przez zęby.
Stała tylko i czekała na wybuch, ale
w głowie odtwarzała całą sytuację od nowa i zaczęła się
śmiać.
Gdy podniosła wzrok, zauważyła, że
Snape starał się wyglądać na wściekłego, ale tak naprawdę
ledwo sam powstrzymywał się od śmiechu.
-Przepraszam – powiedziała szybko,
na chwilę przestając się śmiać.
Przez chwilę stali tak i patrzyli się
na siebie.
-Chodź już, bo Weasley tam sama bez
nas zginie.
Hermiona patrzyła przed siebie, w
stronę horyzontu, gdzie widać było słońce powoli chowające się
pod powierzchnię wody. To był z pewnością piękny widok, ale nie
tym teraz zaprzątała sobie głowę.
Dziś odkryła w sobie coś całkowicie
nowego, jakieś uczucie, które żyło w niej od dawna, ale dopiero
zdała sobie z niego sprawę. Nie chciała się do niego przyznawać,
wolała je schować tam, gdzie było kiedyś, ale nie było to już
możliwe.
Nawet we własnych myślach, do których
perzcież nikt nie miał dostępu, bała się to nazwać.
Nabrała powietrza i przymknęła oczy,
a przyjemna bryza owiewała jej twarz. Otwierając je usłyszała
głos w swojej głowie:
-Czuję coś do Snape'a.
To było jak szept, jej własny, a mimo
to przestraszyła się go.
-Coś się stało? - spytała Ginny,
stając koło niej.
-Nie, niby dlaczego?
-Wyglądasz na... - patrzyła przez nią
na chwilę, jakby w zamyśleniu. - Wyglądasz dziwnie.
Hermiona zaśmiała się i poprawiła
szybkim ruchem włosy, które zaczęły spadać jej na twarz.
-Wielkie dzięki – odpowiedziała.
-Stało się coś wcześniej? Krzyki
Snape'a było słychać na całym statku.
Starsza dziewczyna zaczerwieniła się
i zaśmiała cicho.
-Ściągnęłam mu spodnie –
powiedziała, a widząc zdziwienie koleżanki, od razu dodała: -
Niechcący! Potknęłam się i tak jakoś wyszło.
Ginny zaczęła zwijać się ze
śmiechu, wyobrażając sobie nie wiadomo co.
Genialny rozdział! Dziś natrafiłam na Twojego bloga i nie mogę się doczekać dalszych części. Jest ciekawie, a Ty dobrze piszesz. Do pełni szczęścia braluje Ci bety , ponieważ czasem zdarzają się błędy, lecz z reguły niewielkie. Życzę weny i czekam na następny rozdział;).
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział! Dziś natrafiłam na Twojego bloga i nie mogę się doczekać dalszych części. Jest ciekawie, a Ty dobrze piszesz. Do pełni szczęścia brakuje Ci bety , ponieważ czasem zdarzają się błędy, lecz z reguły niewielkie. Życzę weny i czekam na następny rozdział;).
OdpowiedzUsuńHahaha, musiałam uważać, aby nie roześmiać się na cały dom :D Rozdział był genialny, czekam jak zwykle na dalszy ciąg ;)
OdpowiedzUsuńKocham Cię dziewczyno! Jesteś genialna, tak samo, jak to opowiadanie. Czekam na następny rozdział życzę duuużo weny ;).
OdpowiedzUsuńHahaha, wspaniałe! Jesteś na prawdę genialna ♥
OdpowiedzUsuńRozdział superaśny, nie mogę doczekać się następnego ;D
Pomysł z krótszymi, ale częstszymi wpisami jest bardzo dobry.
Życzę szybkiego powrotu Weny :)
bullek
Jupi! Wreszcie nowy rozdział! ♥
OdpowiedzUsuńKochaniutka, wyszedł ci wspaniale! Severus... Cóż, wiadomo, że będzie chciał odsunąć od siebei Hermionę. Byleby tylko mu się to nie udało!
Przy scenie ze spodniami Seva nie wytrzymałam. Spadłąm z krzesła, śmiejąc sie jak głupia, a pies uciekł... :O
Super, jak zwykle zresztą. Czekam na nowy rozdział!
Pozdrawiam i życzę weny
always
http://snape-granger-inna-historia.blogspot.com/
To było zaje***** jak mu ściągnęła te gacie .Mrrrr oj ja tez bym z chęcią popatrzyła na bokserki ^^A teraz bez moich wynurzeń ;P
OdpowiedzUsuńTo było po prostu najlepsze.... i tyle ;)
Pozdrowienia
Jane
Genialny rozdział!!!! :D
OdpowiedzUsuńPiękne! Czekam na jakiś całus, będzie ciekawie!!! Z.
OdpowiedzUsuńDo tej pory nie mogę przestać się śmiać :D Rozdział świetny, ale nie mogę doczekać się, aż w końcu do czegoś między nimi dojdzie :) Powodzenia w dalszym pisaniu!
OdpowiedzUsuńA.
Po prostu
OdpowiedzUsuń***************************************** * *************
*********** *************
************ **************
************** ***************
************************************************************** <3 Chyba będzie krzywe po dodoniu ale to serce xD
Serce nie wyszło xD to daje takie <3 ξ> dwa. ;)
UsuńDodaniu*
Wiem, że to dopiero dwa dni, ale błagam, za ile nowy rozdział. Ja już umieram czekając, aż akcja się rozwinie. <333
OdpowiedzUsuńHahaha, to o spodniach było boskie <3
OdpowiedzUsuńCzekam na nowy rozdział!!! :)
Luna
Jak zwykle boski i śmiechowy rozdział :D
OdpowiedzUsuńDawno się tak nie zaczytałam. Wczoraj zasnęłam o pierwszej, bo czytałam Twoje opowiadanie. <33
OdpowiedzUsuńPrzywidujesz mniej-więcej datę następnego? :)
Wpadka ze spodniami boska! Dawno się tak nie uśmiałam. Rozdział krótki, ale nadrobiłaś humorem. Czyżby Severus zaczął się powoli przełamywać... ? Na to liczę! A ponadto staram się wyobrazić reakcję Ginny ale jakoś nie potrafię ;) Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńsuper rozdział kiedy następny
OdpowiedzUsuńSev i Miona
dajny rozdział szkoda że taki krótki
OdpowiedzUsuńBlagam! Miej litość! Kiedy będzie nowy rozdział?
OdpowiedzUsuńHej, ja tu nowa jestem. Połknęłam w całości i zakochałam się.
OdpowiedzUsuńCo do tego odcinka leżałam plackiem na podłodze :D
Czekam na więcej, bo zostaję na dłużej i dołączam do grona czytających :D
Wena i czasu na pisanie*:*
alex
Przeczytałam wszystko. Jesteś mistrzem budowania napięcia! Na dodatek Snape tak bardzo pasuje do tego z książki, jego przemiana jest długa i stopniowa, na dodatek masz dar tworzenia cudownych opisów otoczenia. To zdecydowanie najlepszy blog o Hermionie i Snapie, czy jak to się odmienia, jaki miałam okazję czytać. Zastanawia mnie tylko fakt, bo z założenia jedyną kobietą jaką kochał była matka Harrego, może warto o niej wspomnieć? Trochę szkoda mi Rona, irytuje mnie cholernie, ale lubię jego postać. Czekam na kolejny rozdział i życzę radości z pisania! :) Narcotic-story.blogspot.com
OdpowiedzUsuń